O czym chcesz przeczytać?


Zazdrość która psuje wszystko

Dzisiejszy tekst jest z komórki więc gdyby cos bylo nie rak zglaszajcie w komentarzach.
Zazdrość to dosc podstępny twór - NIBY w celu jak najdluzszego pozostania w zwiazku w imie miłości, a z drugiejbardzo negatywny bo potrafi wiele zepsuć. Ja ba całe szczęście jesteśmy zdrowo zazdrosny o swojego facet, ale dzis bede pisał tak ogolnie o zazdrości (która niejedni by znienawidili i uznali za koszmar) mi tam sie mój koszmar podoba, niejedni jednak nie są na tyle wytrzymali aby wytrzymywac pytania o każda osobe do ktorej sie uśmiechniemy ba ulicy czy w pracy. Zazdrość przybiera rożne formy no są przypadki ze wystarczy podjąć osobe z nieznajomym aby dostac w kłótni łatę "idacym. Kazdym do łóżka" znacie mnie na tyle ze wiecie jakie są dla mnie maksymy w takich sytuacjach. Miłość to uczucie bezwzględu na urazy o ból - to tylko zapłata za szczęście, z kolei druga mówi o tym ze jezeli poznamy osobnej naszego zycia to ma ona bardzo duża wadę np. Chorobliwa zAzdrosc.

Nie ukrywam ze gdy Bartek mówi niektóre rzeczy pokazując swoja zazdrość to jest milo bo pokazie troskę o mnie i ze sie martwi, ze nie chce mnie stracić etc. Ale czasem
Poprostu ręce opadają i chce sie tylko płakać ...

Ostatnio na forach czesto o tym czytam pytają sie ludzie Jan z tego wyjś, ze wiedza ze to psuje zwiazek i ze to silniejsze od nich co bym im odpowiedział ? Zeby myśleli racjonalnie ochloneli i nie podejmowali pochopnych decyzji których bedą żałować do konca zycia ambony jeszcze dluzej

Etykiety:

Usiąść, Przysiądź (Pozamiataj)


Jakiś czas temu (13 Stycznia Piątek 13:13) napisałem wam Testament, obiecałem w nim, że zmienie się - nie będe sztywniakiem, pokażę się z innej (może lepszej strony) jednym sie to podobało innym już mniej.

Dziś jest testament część 1 1/2 - teraz pytanie co z tego zostało? Co się stało?

Ano dużo... miałem to napisać dopiero w swoje urodziny, ale dziś tak sobie usiadłem w samochodzie i myślę... zamknąłem oczy i pokazał mi się pewienobraz - akurat to jaki jest mało ważne, ale poczułem się wtedy jak obcy, którego muszą wyeliminować "Faceci w Czerni".

Spojrzałem na całe swoje życie i stwierdziłem że tak naprawdę nic z tego co sobie nieobiecywałem nie dokonałem, a to co robie to nie jest to czego chciałem... "efekty" to tylko iluzja czyli w sumie to samo co pisałem w styczniu - "moje życie to iluzja i udawanie szczęścia".

Jestem w związku, mam rodzine, troche się poprawiło i udaje mniej bo jestem (powiedzmy) szczęśliwy, ale z drugiej strony pojawiają się minusy, które jak na nie spojrze z boku poprostu mnie zaczynają przerastać - Przykład, postanowiłem nie być pracoholikiem... efekty są takie, że zarabiam 3x mniej i nie stać mnie na życie na poziomie chociażby takim jak rok temu... i co mam teraz zrobić - to są postanowienia - jeżeli je złamie znów będe tym samym EmDżejem który jest niesłownym fajtłapą życiowym i którego wpisy na Facebooku "Jestem Żałosny" widzę tylko ja... cóż zobaczymy co z tego będzie i byle do Września bo do części drugiej jeszcze wiele rzeczy może się zminić.