Etykiety: , , , , ,

Szczęśliwe Początki, Smutne Zakończenia

a może jednak nigdy nie ma zakończenia?


Pamiętam jak dziś Czerwiec 2011 roku, pierwszy raz poczułem czym jest prawdziwa bezgraniczna miłość, wtedy zdałem sobie sprawę, a teraz się tylko utwierdzam w przekonaniu, że to co było przed i to co jest po, jest tylko półśrodkiem, który nigdy raczej nie będą produktem (hah jak to brzmi) idealnym, gotowym i wiecznym... To był ostatni tydzień tego pamiętnego czerwca, pamiętam jak dziś przyjazd do Ciebie, pierwszą rozmowę na żywo, ale najbardziej utkwiła mi w pamięci pierwsza noc... żadna inna nie była tak (niech pomyślę) mistyczna. Po zrobieniu łóżka wtuleni w siebie rozmawialiśmy do 2 czy 3 nad ranem, prawdopodobnie przegadaliśmy całą noc, gdyby nie fakt, że szedłeś do pracy na 7:30 - budziłem się w nocy kilka razy sprawdzając czy jesteś obok, a może się na mnie akurat patrzysz, może o mnie teraz śnisz - za każdym razem budziłem się i byłem przytulony do Ciebie lub Ty byłeś przytulony do mnie - to uczucie było cudowne - mieć oparcie, mieć je wtedy, gdy go potrzebuje i mieć je niezależnie od wszystkiego, budząc się do pracy mimowolnie obudziłeś mnie, było zimno pamiętam, że miałem wtedy cienką kurtkę tę z adresem bloga turystycznego na placach, ale ubrałem się i postanowiłem, że zaprowadzę Cię do pracy - miałeś i nadal masz cudowny uśmiech, który do dziś dzień kojarzy mi się ze skromnością, dobrocią i nutką nieśmiałości, a jednocześnie spontaniczności i szczerości - uśmiechałeś się wtedy, gdy tego potrzebowałem i gdy wątpiłem, gdy miałem problem i gdy byłem szczęśliwy - uśmiechałeś się ze mną, a ja do dziś ukradkiem patrzę na zdjęcia tego uśmiechu. Do dziś mam przed oczami "Zrób Step Up" jak wracaliśmy z ESKI do domu, "Jesteśmy w Mediolanie" przed jednym z odjazdów z Bydgoszczy do Domu - nie mówiłem ci nigdy tego, ale do 5 godziny płakałem nie mogłem zasnąć było mi smutno i chciałem być w tym pociągu z Tobą - nawet teraz gdy to piszę mam to przed oczyma i prawie płaczę... a właściwie łza mi się w oku kręci...


Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, a prawdziwą miłość tak naprawdę docenimy jak ją stracimy...


i tak też się stało, już we wrześniu mieliśmy jedną z rozmów na temat tego, że to nie jest już to samo... starałem się jak mogłem naprawdę, oczywiście nie jestem bez winy - w listopadzie chciałem pokazać, że nadal jest dobrze i może być tak nadal... ale ubiegłeś mnie i zakończyłeś związek w Październiku chodź na wyjazd do Łodzi dałeś się namówić... Chciałbym cofnąć czas, zrobić wszystko, żeby nie wydarzyło się to - żeby tego wyjazdu w ogóle nie było to właśnie wtedy popełniłem chyba najwięcej złego i powiedziałem kilka słów za dużo - do dziś dla mnie rozstanie datuje na 13 Listopada... 2 dni po 6 miesiącu bycia razem Chociaż czasu nie cofnę, mam swój cel - mam nadzieję, że ktoś kiedyś pomoże mi go zrealizować... ktoś lub coś.


Mój Cel i fakt, że jestem zepsuty - Napraw mnie Proszę!


Każda maszyna ma odpowiednią ilość części, nie ma w niej zbędnych elementów i nic jej nie brakuje - każda maszyna jest do czegoś stworzona i ma swój cel... każda taka jak ja... jednak, gdy mój cel nie chce mnie widzieć na oczy to co ja mam zrobić? Jestem zepsuty bo brakuje mi części mnie - jak to w piosence "Obudź mnie pocałunkiem" może wystarczy zamienić na "Napraw mnie pocałunkiem" - zrobię wszystko, żeby odzyskać Ciebie jako przyjaciela, nie doceniałem tego, ze chcesz nim być teraz to widzę niepotrzebnie naciskałem... numer 4 uśmiech, spontaniczność, zabawa i Ty jako całokształt. Pewnego dnia kiedyś chciałbym się znów koło Ciebie obudzić nawet na osobnym łóżku bez czułości - po prostu chciałbym znów na Ciebie patrzeć, znów patrzeć na lekką otwartą buzie w trakcie snu i oddech, do którego zawsze dostosowywałem swój jak byliśmy przytuleni, nawet jeżeli tego nie zauważyłeś, ale czasem ci się udało i mieliśmy cichą zabawę Ty zmieniałeś tempo, a ja nadążałem... a właściwie nie nadążałem, bo albo wcześniej albo znacznie później wydychałeś powietrze... trudno, przegrywałem. Byłem blisko i zawsze będę chodź niekoniecznie musisz o tym wiedzieć, ale co ja poradzę, że Ciebie kocham na zabój i nikt i nic tego nie zmieni, nigdy - zadawałbym się z Tobą nawet, gdybyś był chory na ciężką chorobę (i choćby kosztowałoby mnie to zdrowie) po prostu zadzwoń, napisz cokolwiek kiedyś poczekam - Jestem jedną z osób, na które zawsze możesz liczyć chodź nie zawsze udało mi się to pokazać. Jest tyle do nadrobienia, tyle niezbadanych krain, tyle niezałatwionych spraw i tyle rozdrapanych ran - pamiętaj ja tutaj jestem - Zawsze i Wszędzie dla Ciebie!

Mateusz Jaworowicz


Tagi Główne:

Nieszczęśliwa Miłość,

Niespełniona Miłość

Pierwsza Miłość

Zraniona Miłość

::

Klinij w Plusik - Postaw Frugo

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękujemy :)