Szanowne Panie i Drodzy Panowie jak wszyscy powszechnie
wiemy do żywności dodaje się konserwanty. Zastanawia mnie tylko, dlaczego we wszystkim
i dlaczego na taką skalę...
Owszem produkty muszą być trwałe, ładnie pachnieć,
mieć ładny kolor - ale są naturalne składniki poprawiające te walory - dzisiaj
na ten przykład kupiłem krakersy, które wypiekane powinny być z samych
naturalnych składników, ale nie zabrakło w nich karmelu jak i innego składnika,
którego jeszcze nie odszyfrowałem - po co?
Jak widzę datę ważności 2016 albo 2015 to mam pewność
że mimo braku E na etykiecie jest tam konserwant/konserwanty o czym producent
nie raczy mnie poinformować, ale co mnie jeszcze denerwuje szanowni producenci?
Ketchup - chociaż dawno nie jadłem (dawno przesiadłem
się na koncentrat pomidorowy, który w składzie ma tylko wodę i pomidory a nie 6
linijek składu) - co do cholery oznacza 116g pomidorów na 100g produktów - ile
odpada w trakcie produkcji ketchupu (skórki, woda, soki etc.) Przecież można
pomidora napompować wodą żeby potem na etykiecie napisać 200g pomidorów na 100g
produktu i mamy zaciesz ile jest pomidora w ketchupie, że dużo - średnio jest
130g (najwyżej ile znalazłem to 152g/100g ketchupu). Ja chcę mieć to wyrażone W
PROCENTACH bo gramy można jak wyżej przytoczyłem ominąć i konsument myśli ze
kupuje zdrowy dobry (i drogi) ketchup - gdybym był Tobą to jedyny ketchup, jaki
bym kupował to ten z McDonalds dostępny np. w Realu (~80% pomidorów czyli
obecnie najzdrowszy na rynku wyrób nazwany ketchupem... bo tak po prawdzie to
ja ketchupem nazwałbym to co składa się z maksymalnie 3 składników no może 4...
pomidorów, przypraw, ziół naturalnych i odrobiny wody przy czym drodzy
producenci zalecam pisać ile jest wody w wodzie jak i wody w całym wyrobie bo
pewnie i do niej dodajecie setki konserwantów :P
Kochani producenci pamiętajcie jeszcze jedno - są na
świecie osoby takie jak ja, które czytają tabelki i nie drukowanie ich to
czysta strata klienta bo ja produktu bez tabelki składników odżywczych nie
kupię, a poza tym jest to jawne łamanie Polskiego prawa nie pamiętam tylko z
jakiego paragrafu.
Ostatnio gdzieś wyczytałem, że rekordowy chleb
przemysłowy (czytaj: produkowany masowo np. dla marketów) zawierał 150
konserwantów... a część z nich zawierała kolejne konserwanty, więc w sumie
naliczono prawie 400 konserwantów w jednym bochenku chleba - czy to przypadkiem
nie paranoja? (żeby gorzej nie powiedzieć)
W przepisach powinno być jasno określone - czym jest
produkt X bo obecnie mamy "Ser Tostowy" z ani gramem mleka (nawet
tego w proszku nie ma), "chleb swojski" z konserwantami, "chleb
żytni" (oblany karmelem dla niepoznaki biały tuczący chleb), "wodę
lekko niegazowaną" cokolwiek to znaczy, "kawę odchudzającą" składającą
się ze zbożówki i która tak naprawdę nie odchudza tylko ma więcej kalorii niż
zwykła.
Powinno sie też ograniczyć chwalenie najlepszy,
najtańszy, naj************** bo pisze tak an co 3 produkcie i każdy jest
podobno naj - a małym niezauważalnym druczkiem dopisano że to badania czy tam
nagroda z 1999 roku.
oj mógłbym tak długo :D
Pozdrowienia z miejscowości Żory :)
Mateusz FrUgoŚ
Jeżeli chodzi o ketchupy - sprawdź etykiętę Pudliszek albo Heinza, naprawdę polecam te dwa ketchupy. Kwestia wyboru pozostaje. Heinz jest bardziej kwaśny od Pudliszek ale oba są przepyszne i zawierają jedynie to co powinny. Bo masakrą jest jak się spojrzy na etykiete Kotlin albo Tortex....